Choroba opuściła nasz dom. Wirusik polubił mnie i mojego pomocnika, na szczęście oszczędził najmłodszego i męża, który znając życie byłby najbardziej chory ;) Dlatego udało mi się w końcu uszyć Jasie dla dzieci do szpitala - kto jeszcze nie wie informacje są tutaj ekoubranka, - czytamy i szyjemy chociaż jednego ;)))
Uszyłam narazie 4, postaram się uszyć jeszcze - obiecuję :)
Korzystając z tego, że dopadłam maszynę poczyniłam też zaległą chusteczkę dla Migotka, a dla Chyzia pomocnika poczynię jutro. Mała chusteczka jest sówkowa, ma tasiemkę do zawieszenia, zapinana na zatrzaski typu ,,spring'' (2 regulacje) i podszyta minky. Uwielbiam ten materiał, zakochałam się w nim od pierwszego dotyku ;)
Do następnego posta :)
Sliczne masz materialy :) Wszyystkie :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńJasie super. Chusteczka bomba. Piękne sowy a minky uwielbiam i ja. Jest tak fantastycznie milutki.
OdpowiedzUsuńPiekny karminowy minky!!!
OdpowiedzUsuńcudna chusta !! :P
Przepiękne prace :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy:http://titkolandia.blogspot.com/2013/01/ciemna-masa.html
Będzie mi bardzo miło, jeśli odpowiesz, pozdrawiam serdecznie :)
jakie ładne prace. :D
OdpowiedzUsuńFajne, takie radosne :D
OdpowiedzUsuńJasie są prześliczne a chusteczka przepiękna i z takiego wspaniałego materiału
OdpowiedzUsuń