środa, 25 czerwca 2014

127. Powiesiłam ślimaka ;)

Wakacje za pasem, a pogoda nie rozpieszcza, trudno, trzeba przeprosić się z bluzami :) Jednak nawet w bluzie siedzenie wieczorem na balkonie nie jest zbyt przyjemne co mnie niestety smuci ;( Jednak pamiętajmy, że lato się dopiero zaczyna i trzeba mieć nadzieję, że jeszcze się nim nacieszymy :))

Ostatnio mój synek szedł na urodziny do koleżanki więc mamuśka uszyła zawieszkę do dziewczęcego pokoju. Zawisły moje ukochane ślimaki, które na całego skradły moje serce :) Są w kolorze różowym, długość zawieszki to ok 35 cm. Mały ślimak ma około 8 cm długości, większy około 12 cm. Żyłka jubilerska, bardzo trudno ją rozerwać więc ślimaki nie uciekną ;))









i w opakowaniu

 
Wiem, że koleżance bardzo się spodobały :) To nie jedyne moje ślimacze zawieszki, niedawno powstały też sypialniane ślimaczki, które pojechały do małego Piotrusia :) (zdjęcia niestety na szybko)




W oczekiwaniu na skończenie czekają następne :))

A z balkonowych nowości to mam nowych roślinnych mieszkańców. Niezapomniany smak dzieciństwa ... własne, osobiste poziomki :)) W sumie już nie miałam miejsca na balkonie ale dla nich specjalnie powstała półka z desek, a zamieszkały w łubiance po truskawkach. Teraz czekamy na plony, najlepiej żeby po dwie dojrzewały by nie było problemu, który z moich małych mężczyzna ma zjeść ;))




I tym smacznym akcentem kończę i znikam :)))





wtorek, 17 czerwca 2014

126. Cham chamem na wieki wieków ... AMEN ;)

Troszkę czasu minęło odkąd ostatnio coś skrobnęłam od siebie ;) ale już w miarę wszystko wraca do normy i jest szansa, że znajdę chwilkę dla siebie :) Jak nie dopadło nas zapalenie oskrzeli, to ogarnialiśmy zestaw badań u lekarza sportowego, z końcem roku szkolnego jak nie zebrania to większa ilość zawodów na koniec sezonu i tak dzień za dniem zleciał ....

Już ,,prawie'' skończyłam metamorfozę mojego przedpokoju, zostały drobiazgi bo z rzeczy najważniejszych, które zaplanowałam jest już wszystko :)) Pojawiły się półki z transferem i szafka zyskała nowy wygląd.  Uszyłam też kolejne ślimaczki, ale  to w następnym poście bo by to obstrykać potrzebuję ,,małej'' chwili :)

Udało mi się za to dopieścić mój balkon, a w międzyczasie pokłócić z sąsiadką, która non stop rzuca pety na mój balkon, zamiata u siebie na balkonie nie używając szufelki, a podlewając kwiaty na balkonie przy okazji podlewa i moje z tym, że czasami i moje pranie i pół balkonu. Ona oczywiście problemu nie widzi, bo powinnam się według niej liczyć z takimi rzeczami jeśli mieszkam na parterze. Powiem tak, zdarzyć się może i ma prawo każdemu,  ale nie widzę powodu dla którego mam się liczyć z chamstwem i udawać, że jest to normalne. Jednak to jak grochem o ścianę i szukam pomysłu jak z tym skończyć ....

A, korzystając z okazji, że balkon mam taki jak chciałam to wieczorami korzystam z jego uroków i zaprzyjaźniam się z komarami :))) A teraz i Was do siebie zapraszam na truskawki  ...