wtorek, 26 lutego 2013

47. Misz-masz zwierzęcy

Oj, piszę rzadziej ale nie dlatego, że nic nie robię ;)
Wręcz przeciwnie, ten nadchodzący poniedziałek, który się zbliża co raz większymi krokami sprawił, że dostałam jakiegoś przyśpieszenia, do tego uświadomiłam sobie, że tyle jeszcze mam do zrobienia, że tyle miałam zaplanowane i tego nie zrobiłam więc staram się zrobić jak najwięcej :))


 Mój starszy Ptyś zamówił sobie kota, miał być śmieszny i jak to nazwał ,,chłopakowy'', powstał taki

jeszcze go nie widział, więc nie wiem czy będzie akceptacja ;)))

Powstało też kilka kolorowych ptaszków, które osiadły na moich ulubionych, czerwonych tulipanach







powstała też jedna pisanka, a z resztki grubego płótna narodził zając


do zwierzyńca i kompletu z pisanką powstała gąska


A to jeszcze czeka na wykończenie ;)


W planie mam jeszcze jednego zwierza do uszycia, a w weekend zabrałam teściowej tackę drewnianą, której zaczęłam już nadawać nowe życie :))

Wieczorem by się zrelaksować odwiedzę Wasze blogi, a teraz pędzę szyć bo czas goni ;)))

piątek, 22 lutego 2013

46. Szyjemy owieczkę

Na samym początku bardzo Wam dziękuję za wsparcie w ostatnich komentarzach dotyczące mojego powrotu do pracy, to bardzo miłe, ważne dla mnie i pomocne :) Dziękuję :)

A teraz wracamy do tematu.
Wyrobiłam się, obiecałam w tym tygodniu, że uszyjemy owieczkę i pomimo perypetii z maszyną udało się :)

Efekt końcowy - dziś na początku :)


Zaczynamy od wykroju, który w zeszłym roku gdy nie prowadziłam jeszcze bloga znalazłam na stronie jakiegoś rosyjskiego bloga, było tam też wszystko pokazane jak uszyć, gdybym wtedy myślała to miała bym to zapisane w ulubionych, ale niestety. Wzór był dostępny z jakiejś gazety, dlatego go zamieszczam i możecie z niego korzystać :)


 Odrysowujemy wykrój na materiale


  i zszywamy na maszynie, w pyszczku i uszach pozostawiamy miejsca na wywinięcie, natomiast obie części tułowia i ,,pierzynkę'' na łepek zszywamy dookoła nie pozostawiając otworu


,,Pierzynkę'' na łepek oraz tułów nacinamy tak jak na zdjęciach, nacięcia posłużą do wywinięcia zszytych kawałków



Wywijamy na prawą stronę


 Gdy już wszystko mamy wywinięte na prawa stronę zabieramy się za uszy. Wypychamy je małą ilością, (ja używam wkładu poduszkowego) i zszywamy



 Następnie składamy na pół jak to jest widoczne i zszywamy na małym kawałku


Przyszywamy do łepka, który wcześniej wypychamy i zszywamy.  Robimy to samo z drugim uchem.


Teraz zabieramy się za wypchanie 2 części tułowia


Zszywamy miejsca wypełnienia. W ten sam sposób postępujemy z ,,pierzynką'' na głowę.


Po zaszyciu składamy razem części tułowia zaszytymi szwami do siebie, równo by później owieczka równo stała.
 i zszywamy






Następnie oznaczamy sobie szpilkami gdzie mają być na łepku oczy i wyszywamy je czarną muliną, po wyszyciu przypinamy szpilką całość do tułowia i od góry przyszywamy



 a później przyszywamy od dołu by łepek nie odstawał od tułowia



Została już tylko ,,pierzynka'' na głowę



i w taki oto sposób udało się uszyć miłą, owieczkę, którą możemy upiększyć według upodobania i wyobraźni :)



Uff, udało się (mam nadzieję), przekonałam się, że robienie samemu zdjęć podczas szycia niekoniecznie jest łatwe. Starałam się zrobić to dokładnie i mam nadzieję, że wszystko jest jasne :) Jeśli uszyjecie swoją owieczkę pochwalcie się nią ;))

A teraz mimo, że już późno uciekam na Wasze blogi :))





















środa, 20 lutego 2013

45. Same nieszczęścia ...

Witajcie,
żyję, żyję mimo, że zaginęłam na kilka dni, kilka przygód pokrzyżowało moje plany i wszystko się opóźni ale będzie wszystko co miało być.
Zaczęło się w sobotę rano, popsuł się telewizor, niby bez niego można żyć, ale ja tak całkowicie nie potrafię, a w poniedziałek popsuła mi się maszyna ;(((( już dziś od wieczora jest sprawna, mąż coś tam pokręcił, popukał i szyje ale woreczki i owce czekają radośnie.  A ja z tego powodu żyłam w stresie przez 2 doby :)))
Ogólnie dopada mnie dół i zaczynam chodzić zestresowana, bo 4 marca wracam do pracy, dopadają mnie wyrzuty sumienia i jakoś mi nieswojo mimo, że zdawałam sobie sprawę, że ten dzień nastąpi. I tłumaczę sama sobie, że będzie dobrze bo w końcu raz już to przeżyłam, i że przecież uwielbiam swoją pracę ale te najbliższe dni będą jak już widzę takie jak ta pogoda za oknem ...
A co do pogody za oknem, korzystamy z jej uroków by zima nie pomyślała, że zrobiła nam przykrość swoim powrotem  :)))



Ponudziłam, pomarudziłam, poużalałam się nad sobą więc uciekam :)))
Pozdrawiam cieplutko z kubkiem gorącej, malinowej herbaty :)

niedziela, 17 lutego 2013

44. Fasolkowy woreczek i coś jeszcze

Witajcie,
na wstępie witam nowe obserwatorki i serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze pod owieczkowym postem, same wiecie jak cenny jest każdy komentarz dlatego jeszcze raz dziękuję :) Miałam kilka pytań jak uszyć te zwierza, dlatego w tym tygodniu postaram się to przedstawić w jednym z postów :)

Weekend jak zwykle minął zbyt szybko, ale to pewnie jak każdej z Was, udało mi się jednak wygospodarować małą chwilkę na uszycie woreczka dla mojego najmłodszego skarba, który skończył już 9 miesięcy. Jest to woreczek sensoryczny do symulacji dotykowej,  to ,,smok'' wypełniony fasolą pierwszy z mojej wizjonerskiej serii ;) Wczoraj porobiłam szkice jak mają wyglądać woreczki, w planach mam jeszcze rybkę z ryżem i kotka z grochem, a znając życie jeszcze coś wymyślę, może z kaszą :)

Woreczkowy smok prezentuje się tak:




Woreczek wypełniony jest fasolą, trójkąty wypełniłam papierkami od cukierków by szeleściło podczas dotykania. Synek zaakceptował zabawkę :))

A i jeszcze Wam pokażę jak ozdobiłam pudełeczko ze sklejki, metoda moja bo do decoupage to ona ma daleko ;)))

Pomalowałam to pudełeczko białą farbą do metalu gdyż taką posiadałam w domu ;)

 następnie spryskałam złotym sprayem, który pozostał mi po świętach Bożego Narodzenia, potarłam papierem, ozdobiłam serwetkowymi różyczkami i nałożyłam jakiś lakier, który miał w swoim składziku mój mąż :)

Powstało takie coś:




A teraz uciekam na Wasze blogi, życząc Wam udanego tygodnia :)))

czwartek, 14 lutego 2013

43. Zakochane owieczki

Witam w dniu, który dla jednych jest dniem wyjątkowym, a dla innych dniem jak co dzień.
Ja osobiście uważam, że kochać i szanować powinniśmy się codziennie i jest mi wszystko jedno czy jest oficjalne święto czy nie, jednak dookoła pełno serduszek i czerwieni więc stworzyłam zakochaną parę, a żeby było z nawiązaniem do wiosny i troszeczkę do świąt to są to owce, które od jakiegoś czasu już chodziły mi po głowie :)





 
Wysokość około 14 cm, radośnie pozowały na sztucznej łące wśród bibułkowych kwiatków, które powstały kiedyś w ramach wolnej chwili  i teraz leżą bo nie wiem co z nich zrobić :) Zabierając się za szycie owieczek przygotowałam ich do zszywania więcej - następne leżą i czekają ;)

Zdradzę wam, że wczoraj zapisałam się na e-learingowy kurs decoupage, narazie to czarna magia więc od marca będę poznawała tajniki tej sztuki :) Zbytnio się nie wykosztowałam gdyż zakupiłam kurs na portalu http://okazik.pl za całe 19 zł !. Nie mam pojęcia jak to działa, ale za te pieniądze stwierdziłam, że zaryzykuję ;)

Dziękuję za wszystkie komentarze pod postem o potarganym Walentym, dzięki Wam spojrzałam na Niego inaczej i dojrzałam ukryte piękno i Jego urok :))

Miłego wieczoru Walentynkowego Wam życzę :)