czwartek, 31 października 2013

91. Halloween ...

Halloween... 
... dla mnie to niewinna zabawa z dziećmi, w żaden sposób nie nawiązująca do niczego złego, nie wspominamy o szatanie i demonach bo nie  widzimy takiej potrzeby. U nas ten dzień kojarzy się z lampionem z dyni i innymi ozdobami, a po osiedlu dzieci biegają zbierając cukierki.Jest wesoło i myślę, że dla dzieci tylko to się liczy :) Ale wiem, że zdania są różne, cóż ... każdy ma do tego prawo :)

Lampion własnoręcznie wykonał mój syn w szkole na zajęciach świetlicowych, stwierdził, że było ciężko ;)





 A te dynie w weekend skończą życie z zupie :)))


Udało mi się też przed zimą wykonać jesienny wianek.




Do wykonania potrzebne są gałązki, które wystarczy związać sznurkiem lub mocną nicią i przy pomocy kleju na gorąco ozdobić skarbami jesiennymi zdobytymi na spacerze po lesie. Różyczki wykonane są z filcu już jakiś czas temu i tym razem znalazły swoje miejsce :))

Życzę Wam weekendu pełnego spokoju i zadumy ....

A po weekendzie zapewne zacznie robić się już Bożonarodzeniowo ;))

P.S. Moja mama bardzo Wam dziękuje za wszystkie miłe słowa z ostatniego posta. To bardzo miłe i poprawiające nastrój :))

środa, 30 października 2013

90. W jesiennym klimacie olej i akwarela

Dziś mniej o mnie,  znowu będę się chwaliła, kiedyś już pokazywałam obrazy, które maluje moja mama w wolnych chwilach. Były w zimowym klimacie, a dziś jesiennie, za oknem piękna jesień dlatego i u mnie też nadal jesień...

Jako, że są to obrazy to nie mam co się rozpisywać :)) Zapraszam do oglądania ...


Cisza na jeziorze
olej, 60x70cm
Barwy jesieni
olej, 30x40cm
Jesienny spacer
akwarela, 21x29cm
O zachodzie
olej, 29x39cm
Wieża Eiffla
olej, 60x80cm
Dęby nad rzeką
olej, 40x53cm
Górski potok
olej, 40x60cm
Złota jesień
akwarela, 30x40cm

Jesienne róże
olej, 54x45cm

Wczoraj wieczorem skończyłam wianek jesienny, który zawisł u mnie późną porą w kuchni, dziś go ,,obstrykam'' i przedstawię następnym razem, uszyłam też kolejną sówkę, która wyfrunęła już ode mnie z domu i poczyniłam kilka drobiazgów Halloweenowych, ale o tym w następnym, dyniowym poście :))

Dziękuję za wszystkie słowa, które pozostawiacie, witam nowych obserwatorów i pozdrawiam cieplutko :))


wtorek, 22 października 2013

89. Jarzębina czerwona ...

Zaczął się kolejny dzień, od rana niesamowita mgła, pięknie to wyglądało gdy wlekłam się ostatkiem sił do samochodu, niestety nie miałam przy sobie aparatu by Wam to pokazać. Gdy wsiadam do samochodu jest wszystko w ogólnej normie z moim stanem emocjonalnym, jednak po przejechaniu kilku kilometrów okazuje się, że jestem już obudzona, a i kawa jest mi już zupełnie nie potrzebna. 
Kto Tym ludziom daje prawo jazdy ??? !!! 
Niektórzy nie powinni nawet zbliżać się do samochodu, a co dopiero go prowadzić. I nie ma zasady czy to kobieta czy mężczyzna. Mężczyźni oczywiście stwierdzą, że to kobiety źle prowadzą, ale to temat rzeka ... można by o tym długo dyskutować :) A Wy co o tym myślicie ? ...

Za oknem piękna jesień i masa jesiennych skarbów, nadal można znaleźć kasztany i żołędzie, udało nam się też zdobyć jarzębinę. Kolorowe liście są wszędzie i dlatego stwierdziłam, że zrobię jesienny łańcuch, w końcu łańcuch nie musi być tylko na choinkę ;) Fajna zabawa z dziećmi, a i efekt w sumie zadowalający ;)

 
Poczyniłam też kolejny chustecznik, który już powędrował do mojej mamy. Ma stać w pokoju urządzonym w kolorach bieli i pomarańczy z masą kwiatowych obrazów, więc starałam się by pasował do wystroju ...





Mam nadzieję, że się spodobał :) Zobaczę jak pojadę następnym razem czy stoi i jest używany ;))

Pozdrawiam Was jesiennie i dziękuję za wszystkie słowa jakie u mnie zostawiacie :) Bardzo nakręcają do działania o czym same wiecie :))


czwartek, 17 października 2013

88. Na osłodę dnia do porannej kawy :))

Za oknem ponuro, dlatego na osłodę dnia zapraszam na muffinki z malinami :))


Przepis:
Składniki suche
  • 1 szklanka mąki pszennej,
  • 1/2 szklanki cukru,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
Składniki mokre:
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/4 szklanki oleju
  • 1 jajko
Mieszamy osobno składniki mokre i osobno składniki suche


A następnie wszystko razem, nie ma potrzeby używania miksera, wystarczy wszystko wymieszać widelcem by nie było grudek, do papilotek, dodać dowolny owoc, lub kawałek czekolady i do piekarnika :)


Pieczemy w nagrzanym do 200 st. C piekarniku przez ok 15 minut :))

Te są z malinami, zawsze wychodzą i szybko znikają :)  
(Moje są nie wyrośnięte, gdyż przypomniałam sobie, po zrobieniu ciasta, że pożyczyłam formę do pieczenia i piekłam w samych papilotkach, wlewałam ciasto w 2 by było sztywniej, jednak troszkę się rozeszło,
nie zmieniło jednak smaku )






Są wyjątkowo smaczne, dla każdego, w każdym wieku :)


A wieczorami nadal Saluję i wygląda to już tak 


Jeszcze raz smacznego, częstujcie się :))




poniedziałek, 14 października 2013

87. Uhhhuuu ...

W końcu choroby opuściły nasz dom i życie powróciło do normy :)  Gdy wszyscy odżyli, powróciły mi chęci do działania i uświadomiłam sobie, że dawno nie szyłam :)) Brakowało mi tego, ale nieustający remont ciągle nie dokończonej kuchni nie sprzyjał warunkom do szycia, gdyż mój kącik właśnie tam się znajduje. Po ostatniej rozmowie z siostrą stwierdziłam, że uszyję swojej siostrzenicy ,,metkowca''. Mała Ala ma już 5 miesięcy i uwielbia metki, dlatego ciotka wyciągnęła maszynę i uszyła zezowatą sowę ;)) 







Metki mają różną strukturę, więc zapewne któraś z nich zostanie ulubioną, kolory są bardzo żywe, co dla maluchów jest bardzo ważne, a kokardka przyszyta jest bardzo mocno gdyż wzięłam pod uwagę, że może nagle znaleźć się w buzi :)
Mam nadzieję, że się spodoba :)) Zdradzę Wam, że uwielbiam szyć zabawki dla dzieci i późnej obserwować ich reakcję na to co powstało, mój Mini jak ją zobaczył to złapał i zaczął uciekać, dlatego uważam, że test sowa zaliczyła :)))

A teraz z innej beczki, jeśli macie ochotę to zapraszam do polubienia na Facebooku, z prawej strony jest wizytówka, powoli zaczynam coś tam rozkręcać i będzie mi miło jak zajrzycie w Facebookowe progi :)))

Pozdrawiam Was serdecznie i zapowiadam, że następny post będzie dla odmiany kulinarnie słodki ;))

środa, 9 października 2013

86. Była sobie dynia ...

Była sobie wielka dynia,
obok dyni wielka skrzynia,
obok skrzyni mały kotek
a przy kotku włóczki motek.

Kotek zrobił hop na skrzynię,
potem zrobił hop na dynię,
i zamiauczał miał, miał, miał
będę tutaj smacznie spał.

autor A. Ryba


Dziś wylądowałam na urlopie na żądanie, mój Mini człowieczek się wczoraj czymś podtruł i noc była z sensacjami żołądkowymi ;(  Na szczęście od rana już jest w porządku i wszystko wraca do normy. (A tak na marginesie, to co to za czasy, że na urlopie, a nie na zwolnieniu ...)
Pomimo, że w domu to wcale nie odczułam, że mam więcej czasu, ale przy chorym dziecku doba jeszcze bardziej się skraca... niestety ... 
Udało mi się jednak podczas drzemek Mini uszyć dynie. Dynie są jesienną ozdobą mojego kuchennego parapetu i grzecznie czekają tam na Halloween. Teraz zabieram się za Halloweenowe ozdoby, które już czekają na malowanie, zawsze to jakaś kolejna okazja do odmiany dekoracji w domu :))



Właśnie nastąpił koniec drzemki, więc znikam ;)) Do następnego .... Pa



piątek, 4 października 2013

85. Sezon chusteczkowy uważam za otwarty

Na wstępie witam nowych obserwatorów i dziękuję za Wasze komentarze, same wiecie jak są cenne :))
Zimno, skrobanie szyb zaliczone, zaliczony również katar. 
Niestety dopada on prawie każdego i w każdym domu chusteczki do nosa są. Nie ma powodu by w sklepie przebierać w pudełkach, które by pasowały w miarę do wystroju, dlatego poczyniłam swoje pierwsze pudełko na chusteczki metodą decoupage. Zrobienie zdjęć w tą pogodę jak dla mnie jest trudne, kolor w rzeczywistości kawa z mlekiem. Ma być na prezent, mam do niego kilka uwag, ale chyba najgorsze nie jest ;) 
Zresztą, proszę same oceńcie ... :)



Życzę pogodnego i twórczego weekendu :)))