Na początku witam moich kolejnych obserwatorów, bardzo mnie cieszy, że mój blog nabiera życia :))
Udało się !!! w całym domu unosi się piękny zapach korzennej przyprawy i miodu. Mogę już swobodnie powiedzieć, że czuć atmosferę świąteczną. Pierniczki się udały - musiały się udać ;) przepis od anulki.
W tym roku w naszych pierniczkach pojawiły się kolorowe, landrynkowe okienka, żeby było jeszcze bardziej słodko :)
Kuchnia była cała w mące, Chyzio też dlatego możemy oznajmić, że pieczenie było bardzo udane i ta radość dziecka z każdego drobiazgu, że gwiazdka się udała, że dziurka na sznureczek jest równa.... A później człowiek dorasta i drobiazgi umykają... ale koniec tego filozofowania ;)
Oto pierniczki po upieczeniu:
A jutro kolejny etap: ozdabianie :)
Miłej niedzieli życzę wszystkim ,,czytaczom'' ;)
Wyglądają niezwykle apetycznie.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tymi środeczkiem gwiazdkowym, mniam;)
OdpowiedzUsuńTeż robiłam wczoraj takie pierniczki, a co się natłukłam landrynek, to moje:) A Ty wkładałaś całe :)))))
OdpowiedzUsuńZ początku też tłukłam, ale poddałam się po kilku landrynkach i okazało się, że dobrze zrobiłam :)
UsuńPierniczki wyglądają super, kolorowo... i pewnie jeszcze lepiej smakują :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
bajeczne te pierniki jak z jasia i malgosi mniam mama anuli it
OdpowiedzUsuń