Witam :)
Udało się, w końcu zrobiłam ten wianek, do którego zbierałam się już od miesiąca. Zrobiłam może dlatego, że musiałam bo jutro chcę go podarować w prezencie. Dobrze, że za suszenie pomarańczy zabrałam się już miesiąc temu, malowanie też już było wcześniej. Brakowało tylko czasu na złożenie wszystkiego w całość :) Dziś się udało :)
Dzień minął cudownie, mały Migotek pierwszy raz był na sankach, większy miał radochę, że go ciągnie i wszyscy byli zadowoleni. A ja wyjątkowo gdyż dzieci dziś nie marudziły ;), mąż zrobił obiad, a wianek (mam nadzieję) wyszedł uroczy :)))
Piękny wyszedł ten wianuszek;)
OdpowiedzUsuń