Kiedyś wspominałam, o moim małym ,,problemie'' zaginionych skarpetek podczas prania, do dziś zagadka nie została rozwikłana, filtry sprawdzone, pomysłów dokąd uciekają brak :) Są jednak jednostki, które wracają skruszone do tej swojej drugiej połówki i dlatego poczyniłam coś w stylu aresztu dla tych opuszczonych skarpetek ;)))
Rzecz zbędna i zupełnie niepotrzebna, ale wywołała uśmiech na twarzy domowników ;)
Wyhaftowałam również mini sówkę, którą mój starszy syn nazwał Fiu-Bździu i postanowił podarować Pani od dodatkowego języka angielskiego. Wyhaftowanie nie zajmuje dużo czasu gdyż jest malutka, a do tego pocieszna wyjątkowo ;)
Nadal walczę z półką, z której nie mogę pozbyć się warstw farby, nawet szlifierka nie do końca mi pomaga, ale uparta jestem i się nie poddam ;)
I tak to właśnie na robieniu rzeczy zbędnych mija mi czas ...
Jeszcze na koniec najnowszy mieszkaniec domowego ogródka stokrotka afrykańska
Dla tych co jeszcze nie wiedzą przypominam o moim Candy :))
Pa
skarpetkowy areszt strasznie mnie rozbawił :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na nie znalazłaś!!!! Uśmiałam się:)))
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł,mam ten sam problem. A sowa przepiękna:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
fajna tabliczka ;)
OdpowiedzUsuńGenialne z tymi skarpetkami!! Wszędzie , gdzie jest choć jeden facet to się przyda :_)
OdpowiedzUsuńSuper!
Reszta też ładniutko - jak zwykle :)
ale Ty masz pomysły:) Poszukiwane skarpetki super!!!
OdpowiedzUsuńSkarpetki super!!!!
OdpowiedzUsuńHa ha super te skarpetki :)) A sówka słodziutka :))
OdpowiedzUsuńPomysł świetny i zabawny, słodziak z sówki pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNo ale mnie te skarpetki rozczuliły :D
OdpowiedzUsuńchyba muszę sobie taki gadżet też sprawić :D
Czadowy pomysł z tym aresztem :)
OdpowiedzUsuńUf, myślałam że tylko u mnie jest czarna dziura, która wybiórczo traktuje skarpetki. Pomysł doskonały- nikt nie ma pytań, bo jak wyjaśnić pojedyncze pary wiszące na kaloryferze mimo że dawno nie grzeje...
OdpowiedzUsuńgenialne!! :D pozwolę sobie podpatrzeć bo u mnie problem jest ten sam :)
OdpowiedzUsuńhaha fajny taki areszt :):) Sowka Przesliczna :) A kwiat po prostu Cuudo :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAAAAA uwielbiam Cię co za wspaniały skarpetkowy pomysł
OdpowiedzUsuńGenialna jesteś!!!! U mnie też skarpetki wiecznie znikają ;) Jakieś krasnoludki podkradają chyba ;)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł ze skarpetkami...i piękne zdjęcia kfiotków :)
OdpowiedzUsuńmasz racje mnie też buziak się rozciągnął na widok wieszcza na skarpetki
OdpowiedzUsuńi u mnie by się takie coś przydało :))))
wieszaka oczywiście
Usuńkapitalny pomysł z tymi skarpetami !!!!!!!!!!!! U mnie tez dziwnie znikają ...
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :):):) Skarpetki to też mój odwieczny problem, znajduję je po kilku miesiącach nawet - czasem wpadają za kaloryfer, niekiedy wsuną się w gumę w bębnie pralki. eh te skarpetki :)
OdpowiedzUsuńPomysł ze skarpetkami baaaardzo mi się spodobał i z chęcią odgapię, tylko muszę mieć jeszcze więcej spinaczy :))) Hafcik uroczy. Życzę powodzenia w zmaganiach z farbą:) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńHa,ha świetny pomysł z poszukiwaniem skarpetek!Hafcik z powodu spodoba się Pani:)
OdpowiedzUsuńStokrotka robi wrażenie!!! piękna!!!
OdpowiedzUsuńPomysł na poszukiwane skarpetki super, chyba każdemu się zdarzy poszukiwać;) hafcik wspaniały, widać że maleńki ale i rozkoszny!!!
Pozdrawiam cieplutko
Świetny pomysł z tą tablicą " zbiegów". Już myślałam że tylko u mnie grasuje pożeracz pojedynczych skarpetek:) Stokrotka piękna, ma tak cudownie intensywny kolor który od razu kojarzy się z latem,miłymi chwilami i radością. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńhaha! świetne! taka tabliczka z aresztem też by się nam przydała ;D
OdpowiedzUsuńHaha, areszt dla skarpetek jest boski!!!:)
OdpowiedzUsuńMuszę sama chyba zrobić podobny:):):):)
Sówka jest urocza:) A kwiatek piękny:)
hahah ale poszukiwacz skarpetek ;)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny skarpetkowy pomysł
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hahaha :D Świetny pomysł z tymi skarpetkami! :D Super! :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł z tymi skarpetkami :):)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowa zawieszka i urocza sówka:)A stokrotka w moim ulubionym kolorze:) Pozdrawiam i zapraszam do mojej zabawy:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł ze skarpetkami zapraszam na konkurs http://woodartdrewutnia.blogspot.com/2013/06/candy-letnie-do-26-lipca.html
OdpowiedzUsuńSkarpetkowy areszt - genialny ;)))
OdpowiedzUsuńHi hi hi... i tak bez końca! To odnośnie skarpetkowego aresztu. Czy skarpetkom przysługują jakieś widzenia? Mają adwokata? A może obrońce z urzędu? A czemu siedzą w areszcie, skoro to ich skarpetkowy bliźniak oddalił się w nieznane? To raczej niesubordynowana druga skarpetkowa połowa powinna... o! powinien za nią być wydany list gończy! Chyba zgłoszę to bezprawne potraktowanie skarpetek do Rzecznika Praw Skarpetkowych!
OdpowiedzUsuńSówka przymilna i ładna:-)
Z Twoje wpisu morał taki, że zbędne rzeczy są NIEZBĘDNE by dzień był uśmiechnięty:-) Dziękuję:-)
Pozdrawiam ciepło:-)
Widywałam już takie areszty dla skarpetek, ale Twoje bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSówka świetnie wygląda w dopasowanej kwadratowej ramce.
Najpierw jednak zwróciłam uwagę na piękne zdjęcia kwiatów.
Pozdrawiam słonecznie.
Rozbroił mnie ten przedmiot - uważam że to genialny pomysł. Powinnaś rozpocząc produkcję masowo - bo ta przypadłość znikających skarpetek w praniu to chyba w każdym domu się zdarza :)
OdpowiedzUsuń