To już z dwa miesiące jak odmieniam mieszkanie i ciągle mam bałagan, czasami nawet myślę, że większy niż był ;) Już wydaje mi się, że do końca nie tak daleko, ale jest szansa, że może się tylko wydaje ;) Planowałam więcej, ale pojawiły się przy okazji zmian niespodziewane wydatki, które planowane nie były i plany musiały ulec zmianie, ale co się odwlecze to nie uciecze jak to mówią ;)
Dziś mały kącik w kuchni, który zmienił swe oblicze i bardzo cieszy moje oko :)
A tak jest teraz:
Stół jest składany przez co mogę zaoszczędzić miejsce. Na okno nie zwracajcie uwagi, żaluzje na dniach mają zniknąć, pojawi się też firanka, bo stara nie pasuje, a na nową nie mam pomysłu. Półka na ścianie, to moje ukochane dzieło, o którym było TU :) A jak wyglądał wcześniej taboret pokazywałam TU :)
Jest wygodniej i jestem zadowolona z efektu. Ściągam też do domu wiosnę i z tą wiosną Was zostawiam do następnego razu :))
Do następnego razu :)